|
www.forumrockmetal.fora.pl metal, rock i nie tylko..
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ozzykrm
Demon
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gozdnica Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:32, 06 Maj 2009 Temat postu: Deep Purple - Wrocław, 1 maja 2009 |
|
|
Witam po długiej przerwie. Z grubej rury. Był ktoś? Jest ktoś chętny żeby podzielić się wrażeniami czy znów zrobię to sam dla siebie? Może chociaż ktoś przeczyta. Zatem...
Zacznę od tego, że na biciu gitarowego rekordu nie byłem i dlatego nie miałem zniżki na bilet. Zresztą kupiłem go tydzień przed koncertem. Wpuszczać zaczęli około 17. Przy jednej bramce kasowali bilety, a po drugiej zaczął się sprint pod scenę. Niezły widok jak tyle ludzi leci byleby tylko złapać się barierek. Ja nie biegłem i byłem początkowo z 3-5 metrów od nich. Minusem było to, że nie zrobili sektora pod sceną i podczas koncertu był niemiłosierny ścisk, ale o tym zaraz. Jako support był Leszek Cichoński i przyjaciele. M. in. Stan Skibby (nie wiem jak to się pisze; leworęczny murzyn, który najlepiej dawał radę) i syn Ryśka Riedla. Grali około 45 minut. Potem na scenie pojawił się "Chłopak z odkurzaczem" i kilku szefów, którzy pokazywali biedakowi gdzie ma sprzątać. Zastanawialiśmy się po co to wszystko, ale jak się później okazało Ian Gillan postanowił występować bez butów. Z tłumu usłyszałem ciekawą rozmowę:
-Chodź bliżej.
-Po co? Przecież nie przyszłam oglądać jego zmarszczek".
Wyliśmy niemiłosiernie.
No i jak wreszcie zaczęli to grali tak koło 1h i 45 min. Grali świetnie. Jak na swój wiek (głos Gillana to już nie to, choć i tak na wysokim poziomie), ale i tak mi się podobało. Fajny był motyw jak Airey zagrał na swoich klawiszach Hymn naszego kraju. Wykonanie o niebo lepsze od Edyty z MŚ z 2002 roku.
Oczywiście znalazło się kilku padalców, którzy skakali nam po plecach, ale jakoś daliśmy rade. Jednak ścisk był tak duży, że musieliśmy skorzystać z pomocy panów Ratownictwa Medycznego. Uspokajam. Wszyscy żyjemy i nie mamy żadnych obrażeń. Zwykłe zasłabnięcie, na szczęście bez omdlenia i końcówkę koncertu oglądaliśmy z ławeczki z boku. No i ratowaliśmy tam moją Dziewczynę. Zagrali Smoke on the Water, Perfect Stranger, Highway Star, Strange Kind of Women i inne swoje największe przeboje. :)Podsumowując... Było warto. Klasyka muzyki i zważywszy na wiek zespołu to zapewne jeden z ostatnich jak nie ostatni koncert w Polsce.
Kolejne marzenie spełnione.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ozzykrm dnia Śro 21:38, 06 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|